Wit Bogusławski

pl | en

Twarzą w twarz

„Trudno jest pisać o kimś, kto nie lubi mówić. Nie wiadomo z jakiego powodu: braku przemyśleń, rozpaczy a może po prostu dlatego, że zainteresowany nie odczuwa chęci wypowiadania się i tego typu ekspresji. Żeby nie spekulować, należy - ze zwykłą uwagą i bez napięcia - przyjrzeć się pracom Wita Bogusławskiego. Następnie zdać się na intuicję, by nieoczekiwanie odkryć, że milczenie bierze się z przewrotnie pojętej, głębokiej potrzeby dialogu i kontaktu z drugim człowiekiem, o jaki w dzisiejszym świecie niezwykle trudno.

Wit, tak jak każdy człowiek, nieodmiennie i z mozołem szuka szczęścia, akceptacji i znaczących więzi z innymi ludźmi. Prawdziwych, niepowierzchownych i pełnych sensu. Trudno się temu dziwić, ponieważ to wszystko jest istotą życia, a także twórczości każdego świadomego i czującego artysty. Jest esencją, a także pokarmem dla poszukującego i cierpiącego ducha.
 
Efektem tych poszukiwań, w przypadku artysty z Piastowa, jest "kamienny" cykl płócien "Twarzą w twarz", malowany w latach 2005 do 2008. W najstarszych pracach, Wit - chociaż bardzo tego potrzebuje - zdaje się nie dostrzegać możliwości znalezienia wspólnego języka z drugim człowiekiem. Ludzi, i siebie samego, postrzega jako nieokrzesane bryły, patrzące niewidzącymi oczami i używającymi do mówienia skamieniałych języków. Nie sposób nimi wyrazić tego, co najważniejsze, a tym bardziej niewerbalizowalnych emocji. Bardziej się czuje, niż słyszy, że słowa byłyby szorstkie, ledwo wyartykułowane i chaotyczne. Wypowiadane nieśmiało i z obciążającym człowieka lękiem, który go jednocześnie paraliżuje. Człowiek-skała wobec drugiego człowieka-skały.
 
- Przenoszę formy rzeźbiarskie na płótno, bo w głębi czuję się rzeźbiarzem - mówi artysta. - Widać podświadomie doszukuję się form antropologicznych w skałach, które mnie niezmiennie fascynują. Inspiracji szukam na Śląsku, w rejonie Gór Stołowych. Szczególnie ważne są dla mnie, nie tylko ze względu na nazwę, Błędne Skały i ich tajemnicze piękno, a także ich zagadkowa i niepojęta natura.Twórczość Wita Bogusławskiego - chociaż przesiąknięta melancholią oraz nieumiejętnością wyjścia poza własną przestrzeń, a może niemożliwością takiego wyjścia - zdaje się mieć jednak optymistyczne przesłanie. Tkwi ono w samym istnieniu "kamiennego" cyklu, w tym, że w ogóle powstał, a także w jego spokojnej - rozwijającej się ku jakiemuś znaczącemu rozwiązaniu i wiążącej obie strony dialogu - narracji. Czuje się, że kontakt pomiędzy rozmawiającymi postaciami jest możliwy, chociaż trudny i "chropowaty". Podobny do próbujących porozumiewać się, tych jakże tragicznych w wyrazie i konstrukcji, Istot z Kamienia”
 
Nela Fleks, Człowiek – Skała

 

Kamienne pejzaże